Osiem Misek, Typki dwa i przewrót marcowy w życiu blondynki



Nie umiem tego wytłumaczyć, ale jak w zegarku zaczynam po upływie sześciu miesięcy odczuwać fizyczną tęsknotę za tym miastem. Nie zastanawiając się za długo siadam i ogarniam temat. Zanim się obejrzę jestem w drodze do Wrocławia.  Spotkanie z przyjaciółmi i możliwość poszlajania się po znajomych uliczkach sprawia, że wszystko wraca na swoje miejsce. Jestem spokojna, mam czas na poukładanie kołaczących się myśli, zastanowienie się co dalej. 




    Najpiękniejsze uczucie jam session w południe

 
Dotychczas stały punkt na mojej liście. Przecież nie ma lepszych w stolicy, we Wrocławiu... Polish Lody zostały zdetronizowane za pośrednictwem smaku, ale również urokliwego uśmiechu twórcy, a temu nie jest w stanie żadna kobieta się oprzeć.

 
Czemu robię zdjęcie karafce :-) może piękno ściany mnie urzekło? nie,
w stolicy karzą słono za nią płacić, a tutaj za ZŁOTÓWKĘ ;-)
musiałam się dopytać kilka razy, bo NIE WIERZYŁAM.

 
Zamieszanie w moim życiu wprowadziło OSIEM MISEK
ta wizyta odbyła się pod znakiem foodtruck, które są coraz popularniejsze. A te najlepsze pozyskują z czasem lokale i stają się nowymi punktami na kulinarnej mapie miasta.

 
ogólnie duże zainteresowanie. wystrój cieszący oko, miła obsługa.
Jedzenie - tanio i do tego jeszcze sycąco w sam raz dla takich łakomczuchów jak ja.
Można zjeść Michę, jak również burgera z bułką maślaną zakładową. Wszystko jest świeże, pyszne...
ale dostaną 9,5/10 ponieważ nie zapytano mnie o stopień wysmażenia burgera i było lekko niedosmażone. Poza tym nie mam do czego się doczepić nawet jakbym chciała.
 

Osiem Misek warto odwiedzić - to mój pewniaka na liście wrocławskich lokali do odwiedzenia jak burczy ci w brzuchu i nie wiesz gdzie się udać.

 
 
 
Miałam najlepszą ekipę nocnych strażników czuwających nade mną ;-)
Typy dwa
moje słodkie mordy
 


Brak komentarzy:

Copyright © 2014 bite me Martha , Blogger